Jak sztuczna inteligencja wpłynie na gospodarkę Opinie ekspertów ING
Wraz z rosnącą popularnością nowych narzędzi na przełomie roku pojawiło się dużo publikacji dotyczących wpływu AI na gospodarkę. Czy sztuczna inteligencja przyśpieszy wzrost PKB i wpłynie na rynek pracy? Jakie zmiany przed nami? Przyglądamy się szansom i zagrożeniom z perspektywy amerykańskiej i polskiej.
W raporcie Światowego Forum Ekonomicznego z Davos z 2024 roku na liście 10 ryzyk technologicznych w horyzoncie dwóch lat na pierwszym miejscu pojawiają się dezinformacja i błędna informacja, na czwartym niebezpieczeństwo cybernetyczne. Te same ryzyka technologiczne są na liście 10 ryzyk w horyzoncie 10 lat (pozycja piąta i szósta), dodatkowo na miejscu ósmym występuje ryzyko negatywnych skutków wdrożenia AI. Zastosowanie AI wymaga znalezienia balansu, złotego środka między maksymalizacją korzyści i minimalizacją ryzyk. To zadanie brzmi znajomo w branży bankowej.
Optymiści i pesymiści w USA
Szacunki wpływu AI na wzrost produktywności i wzrost gospodarczy w USA są bardzo optymistyczne, choć ich rozrzut jest bardzo szeroki. Dominuje przekonanie, że wpływ będzie pozytywny, ale jego skala jest niepewna i uzależniona od stopnia automatyzacji pracy. AI może podnieść roczne tempo wzrostu w USA w najbliższych 10 latach o 0,5–1,5 punktu procentowego. Skutki dla gospodarki będą widoczne dosyć szybko, w ciągu kilku lat.
Z drugiej strony pesymiści twierdzą, że AI zwiększy nierówności dochodowe, doprowadzi do likwidacji wielu miejsc pracy, a korporacje skorzystają o wiele bardziej niż pracownicy. Szacują, że 80 proc. dzisiejszych pracowników zostanie dotkniętych przez AI w trakcie swojej kariery zawodowej, a 20 proc. zostanie zastąpionych przez narzędzia AI. Większe ryzyko dotyczy lepiej wykształconych i kobiet, których jest więcej w zawodach administracyjnych. Wzrost nierówności wynikający ze zróżnicowanego potencjału wdrożenia może być też widoczny na poziomie krajów (kraje rozwinięte vs. rozwijające się) czy grup społecznych ze względu na nierówne przygotowanie cyfrowe społeczeństw.
AI jako automatyzacja białych kołnierzyków
O ile z automatyzacją pracy pracowników fizycznych mamy do czynienia od dawna i pandemia przyśpieszyła ten proces, o tyle AI oznacza automatyzację pracy pracowników umysłowych. Potencjał zastąpienia pracowników przez AI jest jednak bardzo zróżnicowany.
Ekonomiści Międzynarodowego Funduszu Walutowego biorąc pod uwagę wymagane umiejętności komunikacyjne, skalę odpowiedzialności i fizyczną bliskość innych ludzi, zaproponowali klasyfikację zawodów, które mogą być zastąpione przez AI. To „narażenie na AI” (exposure) w zestawieniu z oceną zastępowalności przez AI (complementarity) pozwala na wyodrębnienie czterech grup zawodów: wysoce narażone i wysoce zastępowalne przez AI (np. telemarketerzy i ekonomiści – niestety), wysoce narażone, ale mało zastępowalne przez AI (np. prawnicy i sędziowie), mało narażone i wspierane przez AI (np. piloci samolotów, kierowcy ciężarówek czy chirurdzy), mało narażone i mało wspierane przez AI (np. tancerze, sprzątający).
Kluczowa jest możliwość adaptacji do nowych warunków i umiejętności cyfrowe w społeczeństwie.
Zawód ekonomisty należy do potencjalnie zagrożonych, ale nasi koledzy przekonują w publikacji na portalu Think, że nie grozi nam masowe bezrobocie. Przy transformacjach technologicznych w przeszłości wiele zawodów się zmieniało, niektóre zanikały, ale pojawiały się nowe. Kluczowa jest możliwość adaptacji do nowych warunków i umiejętności cyfrowe w społeczeństwie.
Polskie społeczeństwo jest niegotowe na AI?
Dane Eurostatu o umiejętnościach cyfrowych w krajach Unii Europejskiej wskazują bardzo niski poziom w Polsce. Zaledwie 44 proc. Polaków posiada przynajmniej podstawowe ogólne kompetencje cyfrowe. To trzeci najgorszy wynik w UE. W Holandii czy Finlandii odsetek ten przekracza 80 proc., przy średniej dla Unii około 56 proc. Nasz wynik mocno kontrastuje z innymi danymi o potencjale i wynikach krajowego sektora IT. To niedopasowanie może utrudniać przełożenie usprawnień opartych na AI na produktywność pracy.
Źródło: Eurostat, isoc_sk_dskl_i21
Poziom umiejętności cyfrowych jest oczywiście powiązany z wiekiem czy wykształceniem, szczególnie niski w kohorcie osób powyżej 55 roku życia. To może się przekładać na większe nierówności społeczne wynikające z szerszego zastosowania narzędzi AI.
Źródło: Eurostat, isoc_sk_dskl_i21
Mając na uwadze dane o niskich kompetencjach cyfrowych Polaków, szczególnie tych starszych, musimy ostrożnie traktować wyniki grudniowego badania konsumenckiego Ipsos.
Co myślą Polacy na tle Europy?
Badanie pracowni Ipsos na zlecenie ING zostało przeprowadzone w grudniu 2023 roku na reprezentatywnej próbie obejmującej łącznie ponad 7 tys. respondentów z siedmiu krajów Europy: Niemiec, Holandii, Belgii, Hiszpanii, Turcji, Rumunii i Polski. Badanie objęło próbę tysiąca respondentów z naszego kraju, reprezentatywną pod względem płci, regionu pochodzenia, wieku i wykształcenia. Zbiorcze wyniki dla próby obejmującej wszystkie kraje określamy dalej jako wyniki dla Europy.
Główne wnioski z badania
Porównaliśmy odpowiedzi Polaków na tle próby Europejczyków w kilku wybranych pytaniach z badania. Pełne wyniki znajdą się w osobnej publikacji. Generalnie wyniki dla Polski i Europy są bardzo podobne. W pytaniach dotyczących dotychczasowych doświadczeń z narzędziami AI, oceny wpływu na rynek pracy i własną pracę respondenta oraz na wzrost gospodarczy w kraju można wyodrębnić kilka różnic.
Polacy częściej słyszeli o narzędziach AI niż inni Europejczycy, ale nie korzystali z tych narzędzi tak często.
Źródło: Badanie Ipsos na zlecenie ING Consumer Research – wave 3, styczeń 2024 r.
Zarówno w Polsce, jak i w Europie dominują obawy, że AI doprowadzi do utraty większej liczby miejsc pracy niż do tworzenia nowych. Polacy obawiają się tego nieco bardziej niż inni Europejczycy, ale z drugiej strony – nasi rodacy częściej twierdzą, że tyle samo miejsc pracy zostanie utworzonych z powodu AI, co utraconych. Grupa optymistów odnośnie do pozytywnego wpływu AI na rynek pracy nie przekracza 15 proc. na obu obszarach (w Polsce 12 proc., w Europie 15 proc.).
Prawie 40 proc. Polaków i Europejczyków uważa, że korzystanie z AI częściowo wpłynie na ich pracę. Niewiele ponad 10 proc. respondentów uważa, że AI całkowicie zmieni ich pracę. Bardzo niski odsetek badanych (około 2 proc.) obawia się zastąpienia w pracy przez AI. Ta ostatnia obserwacja nie współgra z odpowiedziami na wcześniejsze pytanie. Respondenci bardzo się obawiają negatywnych skutków AI dla całego rynku pracy, a prawie w ogóle nie widzą zagrożenia dla swojego miejsca pracy.
Prawie połowa Polaków i około 40 proc. Europejczyków spodziewa się pozytywnego wpływu AI na wzrost gospodarczy w najbliższych pięciu latach. Prawie 30 proc. osób nie oczekuje istotnego wpływu, natomiast Europejczycy częściej (co siódma osoba) niż Polacy (co dziesiąta osoba) oczekują bardzo lub dość negatywnego wpływu AI na wzrost gospodarczy.
Złoty środek między nadziejami optymistów a obawami pesymistów?
Mniej lub bardziej uzasadnione obawy o skutki wdrożenia AI skłaniają rządy do uregulowania AI. Takie prace toczą się obecnie także w UE. Pierwszy projekt ram regulacyjnych KE zaproponowała w kwietniu 2021 r., kompromis w Parlamencie Europejskim osiągnięto w grudniu 2023 r. Regulacje te rozróżniają cztery grupy ryzyka związane z wykorzystaniem technologii AI: wysokiego, ograniczonego, minimalnego i nieakceptowalnego. Te ostatnie będą zakazane w UE. Czy takie podejście będzie złotym środkiem między nadziejami optymistów a obawami pesymistów odnośnie do skutków AI dla gospodarki? Oby.
UE będzie regulować AI, ale kluczowa jest poprawa przygotowania cyfrowego Polaków.
Przyśpieszy proces kreatywnej destrukcji w gospodarce
Podsumowując, nawet należąc do zagrożonych zawodów, jako ekonomiści dostrzegamy potencjał AI do poprawy produktywności w polskiej gospodarce w wielu sektorach. AI zapewne przyśpieszy proces schumpeterowskiej kreatywnej destrukcji w gospodarce. Efektywne wdrożenie AI może generować przestrzeń do ekspansji zagranicznej polskich firm IT i firm z nimi powiązanych.
To możliwości absorpcji rozwiązań AI przez polskich producentów i konsumentów przesądzą o skali wpływu AI na produktywność i długoterminowy wzrost PKB w naszym kraju.
Rozumiemy obawy Polaków przed zmianami, które wiążą się z AI. Ich postrzeganie – odzwierciedlone w badaniu Ipsos – jest zbieżne z próbą obejmującą inne kraje europejskie. Najbardziej niepokoją niskie ogólne umiejętności cyfrowe Polaków, szczególnie starszych pokoleń, i w tym obszarze widzimy duże pole do działania dla rządu. To możliwości absorpcji rozwiązań AI przez polskich producentów i konsumentów przesądzą o skali wpływu sztucznej inteligencji na produktywność i długoterminowy wzrost PKB w naszym kraju.
Leszek Kąsek, Biuro Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego