Archiwum numerów

    Motory polskiego wzrostu gospodarczegoObawy i postulaty biznesu

    Z bankiem na ty Autor : Leszek Kąsek, Rafał Benecki 10 minut czytania

    Polska jest krajem cudu gospodarczego, ale dotychczasowe źródła wzrostu się wyczerpują i potrzebne są zmiany na poziomie UE, kraju i w samych firmach na rzecz budowy nowego polskiego modelu wzrostu – to główny wniosek z raportu opublikowanego podczas EKG.

    Podczas ostatniego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach opublikowaliśmy raport „Motory polskiego wzrostu gospodarczego. Obawy i postulaty biznesu”. Raport korzysta z unikalnej bazy informacyjnej – połączenia analizy makroekonomicznej z pogłębionymi wywiadami z 50 liderami biznesu z różnych branż i przedstawicielami izb handlowych działających w Polsce.

    O badaniu ING-EKG i raporcie

    Wspólny projekt ING Banku Śląskiego i Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) został zrealizowany czwarty raz z rzędu. Raport jest oparty na pogłębionych wywiadach z 25 menedżerami, liderami biznesu w Polsce oraz szefami trzech zagranicznych izb handlowych (niemieckiej, skandynawskiej i włoskiej) w połączeniu z analizą makroekonomiczną i sektorową ekonomistów ING. Dziennikarze portali Grupy PTWP przeprowadzili rozmowy z inspiracji ING Banku Śląskiego w I kwartale br. Pełne wywiady są dostępne w otwartej formule w portalu WNP.PL (linki w raporcie). 
    Dodatkowo w raporcie wykorzystano wybrane rozmowy ze specjalnego, jubileuszowego projektu „25 na 25 WNP.PL”. Jest to cykl rozmów z 25 osobami zasłużonymi dla polskiej gospodarki. Całość stanowi unikalną bazę informacyjną, czyli 53 pogłębione wywiady z przedstawicielami biznesu.

    Polska jest krajem cudu gospodarczego 

    Polska odnotowała imponujący sukces gospodarczy w ostatnich dekadach. Polski PKB per capita wzrósł trzykrotnie od czasu wejścia do UE w 2004 r., a gospodarka wykazała unikalną odporność w czasach globalnego kryzysu finansowego w latach 2008–2009 i pandemii COVID-19 w latach 2020-2021. 
    W połowie lat 90. poziom polskiego PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej (PPP) odpowiadał niespełna 44 proc. średniej unijnej. W roku akcesji do UE – 2004 – było to prawie 52 proc. średniej EU27, a w 2024 prawie 80 proc. średniej unijnej. Polski PKB rósł systematycznie w ostatnich dekadach, w ujęciu per capita zbliżył się do poziomów Czech czy Hiszpanii, od których odstawał wyraźnie jeszcze dwie dekady temu.

    Analizy źródeł polskiego sukcesu gospodarczego najczęściej wskazują na takie czynniki jak:

    • duży rynek wewnętrzny i strategiczne położenie w Europie;
    • zdywersyfikowana gospodarka (brak monokultur);
    • członkostwo w UE i dostęp do rynku unijnego;
    • otwarcie na handel i inwestycje zagraniczne;
    • szeroki dostęp do wykwalifikowanych pracowników i niskie koszty pracy;
    • rozbudowa i modernizacja infrastruktury fizycznej;
    • duch przedsiębiorczości Polaków i ciężka praca (wysoka liczba przepracowanych godzin w roku);
    • mocny sektor małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP);
    • zdrowy sektor bankowy.

    – Sprzyjała nam przede wszystkim pracowitość, demografia, ponadprzeciętna przedsiębiorczość, dostęp do taniej edukacji, inwestycje zagraniczne czy zdywersyfikowana struktura PKB, która nadal oparta jest nie tylko na usługach. To najważniejsze z przyczyn, ale ta lista nie wyczerpuje wszystkich czynników i jest zdecydowanie dłuższa – Tomasz Ciąpała, prezes, G8

    Kontynuacja konwergencji wymaga zmian

    Dotychczasowy, udany model polskiego wzrostu gospodarczego, oparty na niskich kosztach pracy i orientacji na eksport, się wyczerpuje. Unia Europejska i Polska podlegają obecnie znacznie silniejszej presji konkurencyjnej niż w poprzednich dekadach, co dobrze obrazuje raport Draghiego. Wynika to głównie ze strony ekspansji Chin, protekcjonizmu USA i podwyższonej niepewności geopolitycznej, przy wciąż trwającej rosyjskiej wojnie w Ukrainie. 

    Dużym wyzwaniem dla polskich firm jest stagnacja w Niemczech, które są największym partnerem handlowym Polski.

    Dużym wyzwaniem dla polskich firm jest stagnacja w Niemczech, które są największym partnerem handlowym Polski. Duże nadzieje są jednak wiązane z nowym rządem Friedricha Merza i po zmianach w konstytucji, które zerwały z nadmiernym konserwatyzmem fiskalnym. Nasze rozmowy z przedstawicielami biznesu wskazują, że stagnacja produkcji przemysłowej w Polsce i Europie Środkowej to nie tylko odbicie podobnej tendencji w niemieckim przemyśle, ale poważniejszy problem. 

    Polskie firmy sygnalizują duże pogorszenie ich konkurencyjności z powodu skokowego wzrostu kosztów pracy w ostatnich latach, oderwanego od produktywności. Skoczyły także koszty energii. Dodatkowo firmy powstrzymywały się od większych inwestycji przez dłuższy czas. Stagnacja przemysłu to opóźnione efekty tych wszystkich niekorzystnych zmian.

    – Od lat 90. aż do niedawna koszty wytwarzania w Polsce były stosunkowo niskie, szczególnie w porównaniu z Europą Zachodnią. Mieliśmy nie tyko niski koszt pracy, lecz także atrakcyjne ceny energii elektrycznej i dość niskie podatki od nieruchomości. Wszystko to razem sprawiło, że nasz kraj stał się miejscem wielu inwestycji zagranicznych. Ten trend się jednak kończy ... Pod względem cen, poziomu kosztów równamy do Europy Zachodniej. Na razie ciągle wypadamy kosztowo dość korzystnie, ale stajemy się coraz mniej konkurencyjni cenowo – Bartłomiej Dobosz, współwłaściciel, Grupa SKB

    Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko musi się zmienić

    Liderzy biznesu dostrzegają potrzebę daleko idących zmian na poziomie polityk unijnych, krajowych oraz w samych firmach na rzecz budowy nowego modelu wzrostu gospodarczego w Polsce, opartego na inwestycjach i innowacjach i sektorach o wyższej wartości dodanej. 

    Poziom unijny

    Na poziomie unijnym firmy domagają się równych warunków konkurencji z Azją, redukcji biurokracji oraz większej równowagi między celami ambitnej unijnej polityki klimatycznej a zapewnieniem konkurencyjności przemysłu.

    – Instytucje kontrolne wkładają naprawdę dużo energii w sprawdzanie działalności każdego lokalnego przedsiębiorcy, jakie ma warunki zatrudnienia, jak mocuje metki i oznacza towary. Każda nieprawidłowość jest surowo karana, podczas gdy towary trafiające do Polski, głównie z Azji, nie podlegają żadnej kontroli. Podam prosty przykład. Obowiązujące w Unii przepisy ściśle określają długość sznurków w kapturach produkowanych przez nas bluz. Tymczasem z Azji trafiają na nasz rynek ubrania czy zabawki bez żadnych atestów, które mogą stanowić realne zagrożenie dla zdrowia i życia użytkowników. Nikt nawet nie kontroluje tej sprzedaży, co nie świadczy najlepiej o naszej biurokracji – Marek Piechocki, współzałożyciel i prezes LPP 

    – W obecnej trudnej sytuacji gospodarczej ambitne cele środowiskowe i horyzont czasowy ich wdrażania należy przeanalizować na nowo, by nie prowadziły do utraty konkurencyjności (to zresztą zapowiedziała Komisja Europejska) – Lars Gutheil, dyrektor Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej AHK 

    Zmiany w politykach krajowych:

    Na poziomie krajowym firmy postulują deregulację gospodarki, zaadresowanie problemu demograficznego, w tym wypracowanie mądrej polityki migracyjnej, poprawę jakości edukacji czy poprawę funkcjonowania administracji publicznej.

    – Ważnym aspektem, na jaki należy zwrócić również uwagę, jest polityka migracyjna. Polska powinna tworzyć bardziej spójny i długoterminowy system przyciągania wykwalifikowanych pracowników z zagranicy – Karolina Czekaj, dyrektor, Adamed Pharma

    1. Potrzebna strategia rozwojowa Polski

    Liderzy biznesu, z którymi rozmawialiśmy, domagają się, aby powstała strategia rozwojowa Polski. Potrzebna jest analiza przewag komparatywnych, określenie priorytetów gospodarczych i sektorów strategicznych, które mogłyby stać się lokomotywami wzrostu. Gdy nie ma strategicznego planu, to nie ma czego się konsekwentnie trzymać i wpada się w dryf rozwojowy, skupiając się jedynie na sprawach bieżących.

    2. Deregulacja

    Nasi rozmówcy dostrzegają przeregulowanie gospodarki i jego wymierne koszty na wszystkich etapach tworzenia, interpretacji, wdrożenia i egzekwowania prawa. Ciężar nadmiernych regulacji dotyczy stanowienia prawa na poziomie unijnym i zachowania równych warunków konkurencji UE z resztą świata, w szczególności z Chinami. Problem rozciąga się na proces tworzenia prawa na poziomie krajowym, jego interpretacji przez urzędników, egzekucji i postępowania administracyjnego i podatkowego i wreszcie dochodzenia praw przed sądami.

    – Dziś jesteśmy spętani regulacjami, które kosztują coraz więcej; coraz więcej osób zatrudniamy do obsługi państwa, a nie biznesu. I coraz częściej musimy się procesować z państwem, które powinno nam sprzyjać, a nie szkodzić (…) W Polsce problemem nie jest wyłącznie samo prawo, lecz przede wszystkim jego interpretacja. Zamiast ducha prawa obowiązuje jedynie jego litera, często nieprzystająca do rzeczywistych uwarunkowań gospodarczych – Ryszard Florek, prezes Fakro

    – Kolejny obszar to prawo przedsiębiorców do sądu i tu polskie sądownictwo również wymaga pilnej naprawy. Podam przykład z własnego podwórka. Jakiś czas temu zakończyliśmy ugodą spór gospodarczy, który trwał 13 lat! Przez ten czas nie zapadł nawet wyrok w pierwszej instancji. Być może jest to pomysł na realizowanie prawa do sądu poprzez amnezję, bo strony mogą po prostu zapomnieć, o co się sądziły – Krzysztof Pawiński, współzałożyciel, Maspex

    3. Więcej inwestycji w technologie

    Na poziomie firm konieczne jest zwiększenie inwestycji w technologie i stworzenie warunków do skalowania biznesu. Polska gospodarka charakteryzuje się nadreprezentacją firm małych i średnich, które mają mniejsze możliwości inwestycyjne, rzadziej decydują się na ekspansję zagraniczną i są bardziej sceptyczne wobec cyfryzacji, robotyzacji czy wdrożenia rozwiązań AI niż duże firmy. Z taką strukturą gospodarki proces doganiania bogatszych krajów będzie trudny. Tymczasem politycy wciąż chcą kierować dużo pomocy do sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Potrzebna jest zmiana proporcji i większe wsparcie dla skalowania biznesu.

    – Polska stopniowo traci przewagę wynikającą z niskich kosztów produkcji. Teraz dominują przedsiębiorstwa operujące na średnim lub niskim poziomie zaawansowania technologicznego; brakuje dużych firm z sektora high-tech. Dominacja sektora MŚP może być problematyczna dla polskiej gospodarki, (…) W Polsce rynek kapitałowy jest nadal słabszy niż w innych czołowych państwach Unii – Elisabetta Caprino, dyrektor zarządzająca, Włoska Izba Handlowo-Przemysłowa

    4. Potrzebne pogłębienie rynku finansowego 

    Polskie firmy odczuwają słabości polskiego systemu finansowego i rynku kapitałowego. Porównania międzynarodowe pokazują, że na tym etapie konwergencji gospodarczej dużą pozytywną rolę mógłby odegrać „financial deepening”. Tymczasem Polska ma słabo rozwinięty sektor venture capital, private equity, długu korporacyjnego, zbyt małą rolę pełni Giełda Papierów Wartościowych. Dostępność form finansowania o większym apetycie na ryzyko mogłaby stymulować innowacje. Tymczasem jesteśmy na końcu europejskiej stawki pod względem innowacyjności.

    – Inwestycje prywatne wymagają istnienia dużego polskiego kapitału prywatnego, a ten dopiero teraz zaczyna być dostępny; trochę nam zajęła jego akumulacja… Trzeba też skutecznie zachęcać zagraniczne fundusze prywatne do wejścia do Polski. I w zasadzie ograniczeń formalnych nie ma. Pozostaje promocja naszego kraju jako stabilnego rynku do prowadzenia długotrwałych inwestycji w innowacje. Podkreślę jeszcze kwestię zachowania kluczowych technologii w rękach polskich, ale to już inny temat – Grzegorz Brona, prezes, Creotech Instruments

    5. Szansą inwestycje w przemysł obronny 

    W kontekście podwyższonych ryzyk geopolitycznych i rosyjskiej wojny w Ukrainie dużą szansą na napływ nowych inwestycji i innowacji do Polski może być wzrost inwestycji w przemysł obronny w Europie. Celem polityki gospodarczej powinno być przygotowanie warunków, aby tym razem ta dyfuzja nastąpiła. Inwestycje obronne nie mogą liczyć na outsourcing poza UE, co daje duże możliwości polskim firmom na dostawy dla przemysłu obronnego w Europie Zachodniej.

    – Wydatki na zbrojenia na razie nakręcają przemysł za granicą. Wydatki te byłyby „produktywne” dla naszej gospodarki, gdyby gros zamówień zakupów dla armii pozostawało w kraju. Ale tak nie jest, choćby dlatego, że w Korei produkcja czołgu jest tańsza niż u nas. I także dlatego, że polskie struktury przemysłowe nie są w stanie ani wchłonąć takich pieniędzy, jakie od trzech lat wydatkuje polski budżet na zbrojenia, ani nie są w stanie tak szybko się rozwijać, jak rosną te wydatki. Najpierw zatem trzeba zbudować „substancję produkcyjną – Radosław Koelner, prezes Rawlplug

    Zmiany na poziomie przedsiębiorstw

    Polskie firmy widzą potrzebę zmian w kierunku nowego modelu, opartego na sektorach o wyższej wartości dodanej i innowacjach. Przedstawiciele biznesu mają jednak świadomość, że potrzebna jest zmiana technologiczna w gospodarce i coraz bardziej konkurowanie jakością niż ceną. Przy nadziejach na pozytywne zmiany polityk unijnych i krajowych odpowiedzią na negatywne trendy demograficzne są inwestycje w technologie oszczędzające pracę – automatyzację, robotyzację czy wdrożenie rozwiązań sztucznej inteligencji (AI). Potrzebne są lepsza współpraca biznes–nauka oraz współpraca z zagranicą i przyciąganie bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które niosą komponent postępu technologicznego.

    Polskie firmy widzą potrzebę zmian w kierunku nowego modelu, opartego na sektorach o wyższej wartości dodanej i innowacjach.

    – Globalnie w sektorze IT trzeba się przesuwać w stronę bardziej zaawansowanych i bardziej skomplikowanych usług ... Proste rzeczy „wytnie” sztuczna inteligencja. Właściwą drogą pozostaje wysoka specjalizacja. A tu w Polsce jest drogo, lecz nadal taniej niż w najbogatszych krajach Europy Zachodniej, gdzie jeszcze dodatkowo notuje się deficyt programistów. Tam widzimy niszę, do której kierujemy nasze usługi – Konrad Świrski, prezes Transition Technologies

    Punkt wyjściowy, jeśli chodzi o innowacyjność gospodarki, pokazuje dużą przestrzeń do poprawy. Polska wyraźnie odbiega od średniej unijnej, jeśli chodzi o inwestycje w sprzęt ICT i produkty własności intelektualnej. Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad ta luka powiększyła się mniej więcej o połowę. W 2024 roku Polska wydawała na te cele około 2 proc. PKB, podczas gdy średnia w UE wynosiła 5 proc. PKB.

    Deregulacja – warunek konieczny

    Generalnie wiele czynników może wpłynąć na pobudzenie inwestycji prywatnych i deregulacja jest przy tym warunkiem koniecznym. Niektóre firmy mówiły w wywiadach, że wchodząc na kolejny wierzchołek w rozwoju, muszą się koniecznie pozbyć ciężkich kamieni z plecaka. Tymi kamieniami są nieuzasadnione obciążenia biurokratyczne. Firmy liczą także na większą stabilność prawa i partnerstwo między sektorem publicznym i prywatnym oraz budowę kapitału społecznego, aby ułatwić dyfuzję postępu technologicznego na sektor przedsiębiorstw.

    Kamieniami hamującymi rozwój firm są nieuzasadnione obciążenia biurokratyczne.

    Korea Południowa, Tajwan, Izrael czy Chiny są przykładami krajów, gdzie nastąpiła duża dyfuzja technologii i umiejętności z zagranicznych przedsiębiorstw do sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Niestety w Polsce ten proces miał ograniczony zakres. W efekcie nie udało się zbudować dużych polskich firm międzynarodowych albo wykształcić dominujących sektorów gospodarki, w których Polska posiada ewidentne przewagi konkurencyjne.

    Sektor finansowy jako katalizator nowego modelu wzrostu

    Sektor finansowy może dołożyć swoją cegiełkę w procesie transformacji w kierunku nowego modelu wzrostu gospodarczego. Poziom „zlewarowania” polskiej gospodarki jest niski i tworzy przestrzeń do istotnego wzrostu akcji kredytowej. Polski sektor prywatny może także skorzystać na wzmocnieniu giełdy, szerszym dostępie do bardziej ryzykownych form finansowania, takich jak venture capital czy private equity. Głęboki rynek finansowy jest kluczowym czynnikiem sukcesu w gospodarkach innowacyjnych, gdyż zapewnia komplementarność dostępnych źródeł finansowania i dopasowanie do potrzeb firm na różnych etapach rozwoju firm. 


     
    – Na pewno polski sektor bankowy jest bardzo elastyczny i otwarty na współpracę z klientami, także jeśli chodzi o oferowanie nowych produktów. Jeśli zaś idzie o dostępność dofinansowania, to kluczową kwestię tak naprawdę stanowi złoty i stopy procentowe w złotych. Co do giełdy, to niestety w Polsce nie pełni ona tej roli, jaką mogła pełnić. Myślę, że coraz mniej przedsiębiorców widzi zalety giełdy, coraz więcej natomiast widzi problemy związane z funkcjonowaniem na giełdzie. Do tego dochodzi duże upaństwowienie giełdy, co też nie zachęca innych podmiotów – Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag

    Jak zostać drugą Koreą Południową

    Przejście na nowy model polskiego wzrostu gospodarczego postrzegamy jako zadanie pilne, choć proces ten będzie przebiegał lata, może nawet dekady. W perspektywie krótkoterminowej w latach 2025–2026 nasza gospodarka będzie bazować na „dopalaczach”, takich jak środki z KPO czy wyższe wydatki zbrojeniowe. Warto wykorzystać ten czas do wdrożenia reform strukturalnych i tak postrzegamy m.in. inicjatywę deregulacji gospodarki. Polski biznes musi zdecydowanie postawić na inwestycje i innowacje. 

    W długim okresie polski biznes musi zdecydowanie postawić na inwestycje i innowacje. 

    Odnosząc się do porównań międzynarodowych: warto, aby polska gospodarka podążała bardziej koreańską niż hiszpańską ścieżką dalszej konwergencji. Korea Południowa jest często przywoływana jako państwo szybkiego awansu gospodarczego – z kraju o niskich dochodach do kraju, któremu udało się uniknąć tzw. pułapki średniego dochodu i obecnie należy do najbardziej zaawansowanych technologicznie na świecie.

    Kraj ten oparł swój model wzrostu na inwestycjach, innowacjach, eksporcie i postawił na promocję dużych firm. Po przekroczeniu w 2000 roku poziomu 25 tys. dolarów średniego dochodu na mieszkańca – według parytetu siły nabywczej – kraj pozostał na trwałej ścieżce dalszej konwergencji. Takiego sukcesu nie udało się osiągnąć przykładowo Hiszpanii, gdzie proces konwergencji został odwrócony.

    Przez ponad 15 lat od przekroczenia granicy 25 tys. dolarów Polska trzyma się blisko koreańskiej ścieżki wzrostu. Konieczna jest kontynuacja tego procesu. Przykład Korei Południowej, która rozwija się mimo ciągłego zagrożenia ze strony Korei Północnej, pokazuje, że można utrzymać konwergencję realną w warunkach zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Co więcej: zagrożenie wojną może być dodatkowym impulsem do mobilizacji oszczędności krajowych i budowy potencjału gospodarczego, w tym zbrojeniowego. Nie jest przypadkiem, że zwiększone wydatki zbrojeniowe w naszym kraju realizujemy częściowo w Korei Południowej.

    – Za 25 lat będziemy naprawdę mocni jako wspólnota, jeżeli tylko spojrzymy prawdzie w oczy i zmierzymy się ze swoimi słabościami. Jeżeli nie, to Koreańczycy, Japończycy czy Chińczycy – pokorni, pracowici – zdystansują nas w każdej dziedzinie, zarówno życia, jak i biznesu – Adam Góral, założyciel i prezes Asseco Poland

    Leszek Kąsek, Rafał Benecki
    Biuro Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego