Komunikacja,która wzbudza zaufanieInkluzywność
Dlaczego w budowaniu dojrzałej i przyjaznej firmy tak ważne są różnorodność i włączanie? Co to znaczy pisać inkluzywnie? O swojej perspektywie na ten temat opowiadają Andżelika Zdrojewska (organizacyjnej) i Karolina Żurowska (językowej).
Ostatnio dużo mówimy i piszemy o inkluzywności. Jak podaje Słownik Języka Polskiego, inkluzywny to tyle co „łączący lub obejmujący jakąś całość; też: przeznaczony dla wszystkich”. Inaczej mówiąc, „język inkluzywny to język, którego powinno się używać, aby nie dyskryminować nikogo. (…), to język włączający, równościowy – wolny od wszelkich uprzedzeń, stereotypów i aluzji”. To także postawa wobec innych manifestująca się właśnie poprzez język.
Bądź ciekawa i pytaj
Podczas dwóch lat w ING miałam okazję pracować z czterema zespołami. Różnymi pod względem zakresu obowiązków, narodowości, wieku, podejścia do wszystkich scrumowych ceremonii, potrzeb i sposobów myślenia. Jednak jest coś, co łączy People Services, zespół Brand Experience i szwajcarski zespół HR-owy – to nasza potrzeba różnorodności. Niezależnie od tego, z kim pracujesz, ta osoba jest ciekawa Twoich pomysłów i perspektyw. Każdy z nas ma unikatowe doświadczenie – i czy jesteś ekspertem, czy nie, Twój feedback jest ważny.
W Szwajcarii pracowałam sześć miesięcy; miałam zastępować HR Business Partnerkę, która podjęła się nowej roli – roli mamy. Zespół przyjął mnie bardzo ciepło i się cieszył, że możemy wymieniać się praktykami i doświadczeniami. Dla wszystkich to był bardzo intensywny okres, bo wdrażaliśmy Workday i przygotowywaliśmy procesy pod ten system. Już na wstępie otrzymałam bardzo duży kredyt zaufania i przedstawiana byłam jako pełnoprawna członkini zespołu. Mogłam pracować zarówno z osobami eksperckimi, jak i zarządem. Dali mi dużą przestrzeń, aby dzielić się wiedzą z zakresu naszego brandingu, którego sama nauczyłam się dobrze dopiero kilka miesięcy wcześniej. Nic tak nie dodaje skrzydeł i chęci do pracy jak uczucie włączenia i partnerskie podejście do relacji z drugą osobą. Porównując moje poprzednie doświadczenia z pracą w ING widzę, że tutaj wartości pokonują każdy dystans i uczenie się od siebie niezależnie od wieku, stażu czy narodowości, jest czymś powszechnym.
Ciekawość to pierwszy stopień, żeby się czegoś nauczyć lub dowiedzieć.
Od menedżerów, z którymi pracowałam w Polsce, usłyszałam coś bardzo ważnego: „Bądź ciekawa i pytaj”. Dlaczego ciekawość jest tak ważnym elementem przy rozmowie o różnorodności i włączeniu? Ciekawość to pierwszy stopień, żeby się czegoś nauczyć lub dowiedzieć. Uczymy się od osób, które mają inne podejście, inne doświadczenia, także ze względu na wiek.
Dlaczego warto pisać inkluzywnie
Językowa inkluzywność to coraz ważniejszy aspekt tego, w jaki sposób się komunikujemy – również jako marka. To nie tylko pisanie osobowe, używanie feminatywów, lecz także budowanie takiej komunikacji, która wzbudza zaufanie odbiorcy. Świetnie to przedstawił prof. Jacek Wasilewski podczas wystąpienia na 5. konferencji o prostym języku w ING. Językoznawca, który bada język inkluzywny w organizacjach, podzielił się wynikami badań. Wynika z nich, że firma, która używa języka inkluzywnego, jest postrzegana jako bardziej przyjazna, z dobrą atmosferą, a osoby ankietowane chciałyby, aby ich dzieci… pracowały właśnie w takim miejscu.
Inkluzywność to nie tylko „poprawność polityczna” (czymkolwiek ona jest).
Spójrzmy na przykłady, które były oceniane w badaniu. Jednym z nich był komunikat szefostwa, aby podzielić się feedbackiem na temat projektu. Został napisany na dwa sposoby:
- Jeśli macie jakieś pomysły albo uwagi, nie wahajcie się nimi podzielić na forum. Wasze różne doświadczenia życiowe i zawodowe są ważne.
- Do menedżera zgłaszajcie wyłącznie konstruktywne pomysły i rzeczowe uwagi dotyczące projektu.
Mimo że pierwsza odpowiedź jest dłuższa, to została lepiej przyjęta przez osoby ankietowane. Ludzie po takim komunikacie poczuli się ważni. Została podkreślona i doceniona ich różnorodność. Drugi komunikat został odebrany negatywnie – mimo że tak samo „wzywa do działania”, czyli zachęca do feedbacku. Chociaż jedną z zasad prostego języka jest „skracaj”, to myślę, że często lepiej postawić na bardziej rozbudowany, ale inkluzywny komunikat.
Co pomaga w pisaniu inkluzywnym?
Na pewno myślenie o naszych odbiorcach, ale też kilka gramatycznych i edytorskich sztuczek.
- Możesz stosować czas teraźniejszy.
Język polski jest nieubłagany w czasie przeszłym – mamy formy -łeś, -łaś.
Wpisałeś zły kod –> Wpisujesz zły kod. - Jak w grze Uno: odwróć sytuację
Wysłałeś niepoprawne dokumenty –> Otrzymaliśmy niepoprawne dokumenty. - Z pomocą ruszy inny czasownik
Zakończyłeś szkolenie -> Udało Ci się zakończyć szkolenie.
Założyłeś konto -> Udało Ci się założyć konto.
- Inkluzywność to dostępność
Nie stosuj wielu podkreśleń, kolorów, pogrubień czy kursywy. Będą one trudne do czytania dla osób z dysfunkcją wzroku.
Inkluzywny język, trudny język?
Ale da się go nauczyć! Pamiętacie, jak było z prostym pisaniem? Też na początku były opory. Teraz nie wyobrażamy sobie innej komunikacji. Pamiętajmy, nasza różnorodność jest naszą siłą I dobrze to podkreślać – również w komunikacji.
Andżelika Zdrojewska, Centre of Expertise – HR
Karolina Żurowska, Centre of Expertise Communication and Brand Experience