Jak znalazłeś fundację, która potrzebowała pomocy?
Krzysztof Parusel: Od dłuższego czasu staram się pomagać innym w sprawach związanych ze sprzętem komputerowym. Doposażyłem i skonfigurowałem komputery w mojej rodzinie, ale nie miałem za bardzo okazji wyjść z inicjatywą na zewnątrz oprócz epizodu przekazania sprzętów jednemu z przedszkoli. Co do fundacji i większej akcji – to było coś, na co czekałem, i zdarzyło się właściwie przy okazji. Znam prezesa fundacji – śpiewamy razem w chórze. I zwyczajnie zapytał mnie, czy bank angażuje się w działalność charytatywną. Pracę w banku zaczynałem w DWI (w poprzedniej strukturze Departament Wsparcia Informatycznego), gdzie m.in. przygotowywaliśmy komputery na darowizny, dlatego wiedziałem, że coś da się zrobić. Od razu też podjąłem wyzwanie.
Skąd wiedziałeś, czego potrzebują dzieci?
Fundacja ma bardzo szeroki zakres działania, a to wiąże się z dużymi potrzebami. Gdy wybuchła pandemia, przejście na lekcje zdalne było nie lada wyzwaniem dla jej wychowanków. Gdy prezes fundacji zapytał mnie o pomoc, poprosiłem o listę potrzeb i na jej podstawie zacząłem kontaktować się z odpowiednimi jednostkami.
Co przekazaliście fundacji?
Jako zespół Pionu Tech mogliśmy przekazać 40 kompletnych zestawów komputerowych (PC, monitor, klawiatura i mysz plus okablowanie). W ten sprzęt wyposażyliśmy sale komputerowe, stanowił on także zaplecze urządzeń do wypożyczenia potrzebującym dzieciom na czas nauki zdalnej. Dodatkowo jako bank przekazaliśmy meble.
Sprzęt, który przekazaliśmy Katolickiej Fundacji Dzieciom:
• 6 biurek typu bench – wyspy czterostanowiskowe, które zostały w fundacji przerobione na pojedyncze biurka,
• 10 koszy,
• 16 krzeseł biurowych,
• 11 krzeseł konferencyjnych,
• 8 kontenerów.
Pomoc na taką skalę to duże wyzwanie…
To tak naprawdę nic w porównaniu z naszymi możliwościami. Wprawdzie akcję nadzorowałem sam, jednak nie udałoby się wszystkiego zorganizować bez pomocy osób zajmujących się w banku takimi akcjami. Pomogli mi Klaudia Borys, która załatwiła formalności z zarządem banku, Arnold Spyra, który organizował sprzęt, oraz Łukasz Panek, który znalazł meble do przekazania w darowiźnie. Dodatkowo firma, która przygotowuje komputery, zapewniła transport i trzy osoby do pomocy. Ta sama firma już po naszej akcji nawiązała współpracę z fundacją i przekazała jeszcze dwa wielofunkcyjne urządzenia laserowe.
Akcja się powiodła?
I to jak! Wyposażone pracownie komputerowe, przekazane komputery do wypożyczenia, zadowolone i – co najważniejsze – uśmiechnięte dzieci.